Lucja Sliwa Lucja Sliwa
446
BLOG

Amerykanskie echa polskiej prezydencji

Lucja Sliwa Lucja Sliwa Rozmaitości Obserwuj notkę 0

 A wlasciwie nie tyle prezydencji, co ingauracyjnego przemowienia premiera Tuska. Zreszta wszystko jedno czy to czy tamto, bo ani jedno ani drugie nie wzbudzilo tutaj zadnego echa. Przynajmniej ja nie zauwazylam. Przyznaje, szukac zaczelam dopiero kilka dni temu i byc moze Google Alert ignoruje echa ktore juz przebrzmialy. Jedyny alert jaki uzyskalam to odsylacz  do artykulu w Reuters Africa.  Artykul jak artykul, zwyczajny propagandowy gniot.  Mozna sie z niego dowiedziec, ze Polacy tak ciesza sie z prezydencji iz notowania PO podskoczyly do 38%. W tym samym czasie PiSowi spadly one do 17-tu.

Autor tlumaczy, ze odpowiedzialnosc za spadek swoich notowan PiS moze zawdzieczac ojcu Rydzykowi i jego wystapieniu w Brukseli a takze... katastrofie Smolenskiej. Zreszta prosze przeczytac. Artykul jest naprawde kuriozalny. Niewiele trzeba wiedziec, zeby pisac o sprawach polskich dla Reuters Africa. Wystarczy czytac Gazete Wyborcza. Autor artykulu -  Chris Borowski, czyta. Zreszta mieszka w Warszawie, jak moglby nie czytac.  Albo inaczej, jak moglby pisac takie glupoty gdyby nie czytal?

Poniewaz jednak mialam napisac o echach amerykanskich, a nie afrykanskich wiec zakoncze ten watek i opowiem jakie echo odezwalo sie w Chicago.

Odezwalo sie ono u mnie po wysluchaniu przemowienia premiera na okolicznosc rozpoczecia prezydencji. Dopiero teraz o tym pisze, ale jakos tak mi zlecialo. A to tamto, a to owamto – zawsze cos czlowiekowi stanie na drodze i nie pozwoli mu zajac sie tym co jest naprawde wazne.

Kiedy uslyszalam, ze premier nawoluje aby w Europie bylo wiecej Europy, od razu pomyslalam sobie to co niejeden byl sobie pomyslal. Zwlaszcza taki, ktory wie co premier mysli na temat polskosci. Pomyslalam sobie, ze “wiecej Europy w Europie” oznacza “mniej Polski w Polsce”.

No bo przeciez jesli czegos ma byc wiecej, to czegos musi ubyc.

A wiadomo, ze nawet Salomon …, zreszta nie ma potrzeby siegac do Bibli.

Potem pomyslalam sobie, moze sprawa nie jest az tak trywialna, moze chodzi o zupelnie cos innego a premier tylko tak powiedzial, zeby wogole cos powiedziec, nic przy tym nie myslac. Dal jedynie upust podswiadomej zawartosci swojej jazni, temu co go drazy i chce sie wydostac na powierzchnie lecz premier wie, ze jest premierem – co prawda ksenofobicznego kraju, jednak w Europie – i nie moze sobie pozwolic na to, zeby o niektorych sprawach nie tylko nie mowic, ale nawet myslec. 

Ja moge nad tym zastanawiac sie a nawet o tym powiedziec. Czy premier mowiac “wiecej Europy w Europie” chcial naprawde powiedziec: “mniej nieuropejczykow w Europie”? Albo “Europa dla Europejczykow”?

Jesli tak, to konkretnie o kogo spoza Europy premierowi chodzilo? O Arabow, Chinczykow czy - uchowaj Boze - Zydow?  Co premierowi chodzi po glowie? Juz od dawna wiedzialam, ze niektorzy – ba, wiekszosc tzw. swiatlych europejskich politykow bardzo wybiorczo traktuje historyczna spuscizne Europy.

A to chcieliby sie odcinac od chrzescijanskich korzeni, a to szukaja wzorcow moralno-obyczajowych w starozytnej Grecji, a to jeszcze Bog wie co?

No wlasnie, co?  Co jeszcze chcieliby odrzucic a co zatrzymac z tej histori?

Ja tam niczego nie chce sugerowac, ale ta ostatnio rozkwitajaca przyjazn premiera z Angela Merkel troche mnie niepokoi.

Z wielu powodow. 

Lucja Sliwa
O mnie Lucja Sliwa

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości