Lucja Sliwa Lucja Sliwa
509
BLOG

Slon a Sprawa Polska.

Lucja Sliwa Lucja Sliwa Rozmaitości Obserwuj notkę 7

Nie to, zebym miala cos waznego dzisiaj do napisania, jednak napisze. Napisze dlaczego postanowilam od czasu do czasu - a jak zajdzie potrzeba to i czesciej - wypowiadac sie w tutejszym salonie. Taka potrzeba z pewnoscia zajdzie w czasie nadchodzacych wyborow. Tych w Polsce i tych u nas.  Mam zamiar pisac wypracowania na temat: "Slon a Sprawa Polska". Co prawda w tej chwili Sloniem jest Osiol, ale i tak bede nazywac go Sloniem. Glownie ze wzgledow historycznych powiazan Slonia ze Sprawa Polska. Zreszta kto wie czy za dwa lata o tej porze Osla nie zastapi Slon lub uchowaj Boze - Slonina.

Po ostatniej wizycie w Warszawie Slon nie wiele ma wspolnego ze Sprawa Polska. Na nic sie zdaja nasze nagabywania go, zeby jesli juz nie ta Sprawa to moze sprawa smolenska, albo chociaz sprawa wizowa sie zainteresowal. Slon zachowuje sie jakby to nie my, a mrowka go nagabywala.

Nic to - przyjda wybory, te drugie z wyzej wymienionych i Slon wszedzie bedzie szukal glosow – nawet wsrod mrowek. Do tego czasu, przyjdzie mi glownie spekulowac na temat jak by sie przedstawial temat Slonia i Sprawy Polskiej, gdyby ktos ten temat podniosl.  Na razie Slonie, Osly i niezrzeszona reszta w Kongresie i Senacie maja powazniejsze sprawy na glowie: a to bezrobocie, a to taniejace domy, a to malzenstwa homoseksualne, a to afery heteroseksualne (te w kuluarach i te w internecie), a to jeszcze zupelnie co innego.

Powod dla ktorego postanowilam wyluszczyc powody mojego tu pisania nasunal mi sie kiedy zastanawialam sie nad tym dlaczego ludzie pisza blogi. Spedzam wiele czasu czytajac salon24, prawie za kazdym razem udaje mi sie – tak mi sie przynajmniej wydaje, ze mi sie udaje - zrozumiec po co piszacy pisze.

Pomijajam tu drzemiaca w wielu z nas neurotyczna potrzebe, zeby cokolwiek pisac.  Zastanawialam sie po co konkretnie ludzie pisza wlasnie to co napisali. Dochodze do wniosku, ze najczesciej chca powiedziec  cos czego – ich zdaniem - inni nie wiedza. Albo przynajmniej zeby pokazac, ze oni tez to wiedza co inni napisali, zgadzaja sie z tym lub wprost przeciwnie. Ale to z grubsza, bo czasami nie tyle chodzi o tresc, ale zeby pochwalic sie erudycja lub umiejetnosciami finezyjnego sformulowania tego samego co inni tylko trywialnie, prosto z mostu potrafia.  

Jednak w zaden sposob nie potrafilam odgadnac powodow dla ktorych pisze nijaki JFLibicki. Nie on jeden zreszty, ale jego wspomnialam bo nikt z tych, ktorych powodow pisania nie rozumiem - tak czesto jak on nie znajduje sie na Stronie Glownej.

OK, to nie do konca tak. Troche jakby rozumiem. Tyle, ze nie wypada mi sie do tego przyznawac. A jak juz sie przyznalam to lepiej zebym o tym nie mowila. Zamiast tego przypomne ministra w rzadzie Reagana. Chyba Watt mu bylo.

Watt chcac dac do zrozumienia, jak poslusznie wypelnia zalecenia rzadowe w sprawie tzw "affirmative action", powiedzial o swoim zespole: "I have a black, a woman, two Jews and a cripple”. Po tygodniu zlozyl rezygnacje.

Ale to juz inna historia i zupelnie co innego ilustruje. Czasem nawet jesli wypelnia sie szczytne zalecenia samego rzadu, mowic o tym jest wysoce niestosownym.

To jednak w zaden sposob nie wyjasnia po co FJLibicki pisze. Nie wierze w zadne tam zabiegi o miejsce na liscie wyborczej. Zeby tak sie degrengoladowac, trzeba miec duzo wazniejsze powody.

Ale skad mnie o nich wiedziec? 

Lucja Sliwa
O mnie Lucja Sliwa

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości