No, moze nie do konca Polak, jednak przyznaje sie on do swoich polskich korzeni. I niemieckich. Ale polskie pochodzenie wymienia na pierwszym miejscu. Tymoteusz Pawlenty, czarny kon republikanow w nadchodzacych wyborach, moim zdaniem uzyska nominacje GOP.
W czasie gdy byl gubernatorem Minnesoty udalo mu sie na szczeblu stanowym rozwiazac wiele takich problemow jakie dzis drecza cala Ameryke.
W polityce zagranicznej – jastrzab, w kraju – skrajny konserwatysta
Za granica Pawlenty chce z pozycji sily rozmawiac z wrogami i bardziej dbac o przyjaciol. Do tych pierwszych zalicza Rosje, do drugich – Polske.
Uwaza, ze wycofanie sie z budowy tarczy antyrakietowej na terenie Polski i Czech bylo niebezpiecznym bledem, za ktory przyjdzie nam zaplacic. Koniec z przepraszaniem za Ameryke - mowi, przepraszac musza inni. Uwaza za bledna obecna doktryna militarna o nie uzywaniu broni nuklearnej.
W kraju Pawlenty chce zbalansowac budzet, obciac wydatki, usprawnic sluzbe zdrowia i system szkolnictwa.
Uwaza, ze rzad federalny nie powinien byl ratowac bankow czy innych prywatnych kompanii.
Jest za ograniczeniem roli zwiazkow zawodowych, glownie zwiazkow zawodowych nauczycieli.
Jest przeciwnikiem tzw. malzenstw gejowskich.
Stoi twardo na gruncie pro-life.
Jest za kara smierci.
Chce obalic obamowska reforme sluzby zdrowia jako sprzeczna z konstytucja.
Ameryce daleko do zliberalizowanej Europy, jednak i u nas propozycje Pawlentego wydaja sie byc zbyt konserwatywne do zaakceptowania przez wielu wyborcow.
Dla innych wprost przeciwnie, Tim Pawlenty jest ostatnia szansa Ameryki.
Na tle pozostalych kandydatow republikanskich, Pawlenty – chociaz nie tak powszechnie rozpoznawalny, wyroznia sie jako zdecydowany polityk, wolny od osobistych wad, ktore moglyby wyeliminowac go z wyscigu do fotela prezydenckiego. Zwlaszcza w starciu z Obama, ktorego najwiekszym problemem sa niepowazne zarzuty o miejsce urodzenia lub potajemne wyznawanie Islamu.
W starciu Pawlentego z Obama jest szansa, ze decydowac beda czynniki merytoryczne - konkretne programy naprawy Ameryki i swiata.
Jest szansa, bo obaj politycy wydaja sie byc realistami unikajacymi poslugiwania sie demagogia, ktora poprzez strach stara sie obudzic ciemne sily drzemiace w kazdym z nas.
Dla wielu Polonusow w tym pojedynku, bez wzgledu na wynik, wygra nasz. Bo jesli ktos – tak jak ja, popiera Obame, to w przypadku jego przegranej bedzie sie cieszyl, ze prezydentem zostal Polak, no – prawie Polak.
A jesli ktos nie lubi obecnego prezydenta i Obama zostanie po raz drugi wybrany? No coz, moze to bedzie znaczylo, ze przyszedl czas aby zobaczyc w Obamie cos wiecej poza czarnym ludem.
